L.A. Story

Spis rozdziałów:
Nad rozdziałami nie mam tytułu 'L.A. Story', nazwę stworzyłam na potrzebę stworzenie zakładki.


Opis fabuły:

Hallie, brunetka o ciekawym charakterze, po okropnym wydarzeniu ucieka z rodzinnej Indiany. Wybór na miejsce ucieczki pada na Los Angeles. Już w drodze zapoznaje się z ludźmi, którzy staną się dla niej rodziną. Na miejscu spotyka na  osoby o skrajnie odmiennych charakterach, znajduje miłość, przyjaciół, oraz masę kłopotów, ale również radosnych chwil. Przekonuje się, jakie naprawdę jest Miasto Aniołów. 

Bohaterowie:
Z perspektywy Hallie. 



Hallie Masters

To właśnie ja. Nie mam pojęcia, jak się opisać. Zacznę od tego, że pochodzę z Indiany,a dokładniej z Lafayette. Rocznik 64'. Jaka jestem? Myślę, że mam wiele sprzecznych ze sobą cech. Czasem jestem miła i uprzejma, a czasem budzi się we mnie coś w rodzaju buntu. W takich momentach lepiej trzymać się ode mnie z daleka! 
Jak wyglądam? Wolałabym o tym nie mówić, ale skoro muszę... Nie cierpię swojego wyglądu. A najbardziej włosów. Za cholerę nie potrafię ich ułożyć, szczególnie rano. Plączą się we wszystkie strony. Saul mówi, że to urocze, ale to na pewno tylko po to, żeby mnie pocieszyć. Oczy mam dziwnego koloru, raz zielone, raz szare, raz niemalże niebieskie. W sumie to nic do nich nie mam, bo prawie zawsze pasują idealnie do koloru ubrania. 
Co lubię? Sama nie wiem. Nie odkryłam jeszcze swojej pasji, jakiegoś zajęcia, które doszczętnie by mnie wciągnęło. W szkole nie lubiłam wszystkich przedmiotów identycznie, więc wielki naukowiec ze mnie nie będzie. Chociaż chwila, lubiłam angielski. Może zacznę pisać wiersze?
Moja historia? No cóż, w moim życiu sporo się działo, odkąd wyjechałam z rodzinnego miasta. Trafiłam do słonecznego Los Angeles. Mimo, że zaczęłam palić, pić i okazjonalnie ćpać, to nie żałuję. Poznałam niesamowitych ludzi, o wiele bardziej radosnych niż w Lafayette. Miałam ogromne szczęście, kiedy znalazłam się w Mieście Aniołów. W ciągu kilku dni udało mi się znaleźć dach nad głową, a potem także pracę. Znalazłam także Slasha, chłopaka, przy którym poczułam się kochana. To piękne uczucie.
Co jeszcze? Chyba nic. No może napiszę jeszcze, że moim ulubionym zespołem jest Metallika i mam ogromną nadzieję, kiedyś spotkać się z Kirkiem Hammettem...


Amber Richards

 Kim jest dla mnie Amber? Jest jedyną osobą jaka wprowadziła do mojego życia w Indianie trochę kolorów. A raczej wprowadzała. Czasem za nią tęsknie, kiedy siedzę na kuchennym parapecie rudery w której mieszkam, palę papierosa, i patrzę w dal. Przypominam sobie wówczas, jakie barwne  wspomnienia łączę z Am. Jedyne takie z Lafayette. 
Zawsze była pełna entuzjazmu, nie dało się jej łatwo zniechęcić. Stuprocentowa optymistka, wiecznie uśmiechnięta. Mogłabym mówić o niej godzinami. 
Również jej wygląd zdawał się być radosny niż pozostałych ludzi z mojego otoczenia. Zawsze zazdrościłam jej włosów. Złote fale, opadając na ramiona, idealnie się układały. I niebieskie oczy. Do tego miała pacyfistyczne poglądy. Ubieraa się jak typowy hippis. Zwiewne sukienki, opaski na włosach i lennonki. Całym sercem kochaa Janis Joplin. 
Nigdy nie żałowałam i nie będę żałować, że ja poznałam. 


Chris Sumner

 Druga i ostatnia osoba, która ułatwiła mi życie w Indianie. Chris stanowi jednak zupełne przeciwieństwo Amber. Jest wiecznie spokojnym chłopakiem. Nigdy się nie denerwuje, zawsze podchodzi do wszystkiego na luzie. Najlepsze jest to, że tym swoim nastawieniem, czasem wpływał na mnie i również mnie uspokajał. W jego towarzystwie znacznie rzadziej miewałam napady złości.
Oprócz tego, że Chris jest opanowany, jest również bardzo bystry i inteligentny. Nauczyciele w szkole go uwielbiali, zawsze wiedział co powiedzieć. Nie raz uratował mi dupę, kiedy to jakiś wredny profesor usiłował mnie upokorzyć moją niewiedzą.  Jego inteligencja objawia się nie tylko na lekcjach. Kiedy czasami sypnął jakimś żartem, to wszyscy wokół leżeli ze śmiechu. Ogólnie był z niego świetny kompan, szczególnie, kiedy się go lepiej poznało. Na początku znajomości, jest nieco nieśmiały.
Chris ma jasnobrązowe włosy i orzechowe oczy. Przystojny z niego gość, pewnie miałby duże branie, gdyby nie zadawał się z nielubianą mną...
  

Sean Masters

Jak widać po nazwisku, mój pokręcony braciszek. Względem charakterów jesteśmy całkiem podobni. Raz spokojni, a raz porywczy. Sean ma jednak w sobie coś, co przyciąga ludzi. W Lafayette miał ogromne grono znajomych, nie to co ja. Co piątek zapraszano go na różne domówki i tym podobne. Jak się później okazało, żadna z tych 'przyjaźni' nie była prawdziwa. Kiedy Sean znalazł się w ciężkiej sytuacji, ja mu pomogłam, mimo, że dzieliło nas kilkaset mil. Także w sumie to wolę mieć mało zaufanych znajomych, niż od cholery nic nie wartych. Ale wracając do mojego brata... Jest osobą, która zawsze stawia na swoim, tak jak ja zresztą. Potrafi się dostosować, jeśli sam nie ma innego pomysłu czy poglądu. Jeśli jednak coś mu nie pasuje, natychmiast się buntuje.
W wyglądzie wiele nas różni. Sean ma proste jasne włosy, ale za to ciemne oczy. Kudły ma oczywiście dość długie, ze względu na miłość do muzyki metalowej. Od niego zaraziłam się miłością do Metalliki. Dzięki brachu!


Black 'Blue' Stanley

Niezwykła dziewczyna, którą spotkałam tuż po przyjeździe do Los Angeles. Zwraca na siebie uwagę. Jest energiczna i żywiołowa, nierzadko cholernie uparta. Jednak według Izzy'ego, jej chłopaka, Black jest bardzo wrażliwa i uczuciowa. Widać, jak potrafi się zmienić dla swojej miłości...
Pamiętam, że odkąd się poznałyśmy, była bezgranicznie zauroczona w Stradlinie. Chłopak odwzajemnił jej uczucia i mamy teraz śliczną parkę. Cudownie razem wyglądają. 
 Blue mimo swojego imienia, ma ciemną karnacje, czarne włosy, krótko, lecz uroczo obcięte, i ciemnobrązowe oczy. To właśnie im zawdzięcza ksywkę 'Black'. Bo jak może mówić Blue do kogoś, kto ma  tęczówki koloru gorzkiej czekolady...?
Z tego co wiem, jest również zapaloną fanką Deep Purple oraz ZZ Top. Ma dziewczyna gust, nie powiem. 


Jasmin Kerns 

Istotka, która od pierwszego wrażenia wydaję się być bardzo krucha i delikatna. Jaz ma dość ciężkie życie w Mieście Aniołów, ale dzięki bardzo silnej woli, nie wciągnął jej wir alkoholu i dragów. Dziewczyna nie pije, nie pali i nawet nie wyobraża sobie dotknąć narkotyków. Podziwiam ją za to. Jaz jest ogromnie wrażliwa i łatwo ją zranić. Nie wiem czy dobrze zrobiłam zapoznając ją z domownikami Hellhouse. Muszę jednak przyznać, że jeden z owych domowników zainteresował się dziewczyną. Szanowny pan Axl, chyba zauroczył się w jej wrodzonej niewinności. No cóż, przeciwieństwa się przyciągają, prawda?
Jednym z problemów Jasmin, jest jej przyrodnia siostra, Melissa. Z pewnych powodów dziewczyny się nienawidzą, a Melissa robi wszystko, żeby uprzykrzyć jej życie. Odkąd pracujemy razem, również i mnie. Jest to dziewczyna o złotym sercu, której potrzeba czasem udzielić pomocy. 
 Jasmin zawsze wygląda kobieco, zazwyczaj ubrana w koronkowe spódniczki, koszule lub nie dużo odkrywające bluzki. Ma proste włosy, i piwne oczy. Urocza z niej dziewczyna.


Todd Crew

 Todd? Poznałam tego chłopaka po jakiejś popijawie, na samym początku mej przygody w L.A. Z tego co wiem, jest jednym z bliższych przyjaciół Slasha. Nie znam go na tyle dobrze, żeby go oceniać, ale wydaje mi się, że należy do licznego grona muzyków, poszukujących sławy na lokalnej scenie. Todd gra w zespole o nazwie Jetboy, i jest tam basistą. Prowadzi burzliwe życie rockmana, pije, ćpa i pierdoli. Jego wygląd również raczej nie wyróżnia się na ulicy: luźne koszule, kowbojki, czasem skórzana kurtka. Crew ma słabość do blondynek, bowiem zapałał dziwną wręcz sympatią do tlenionej Melissy. No cóż, w niektórych przypadkach Todd ma dziwny gust...


Melissa Kerns

Przyrodnia siostra Jasmin. Razem pracujemy w sklepie odzieżowym niedaleko Sunset. Od pierwszego spotkania, wiedziałam, że mam do czynienia z chamską i pewną siebie osobą. Jako, że dziewczyna ma szefa w garści, nie możemy za bardzo jej podpaść, za to ona może robić z nami co chce. Na dodatek jest jeszcze Chloe, koleżanka Melissy, która poniża nas kiedy tylko może. 
Melissa miała trudne dzieciństwo, dowiedziała się bowiem, że jest adoptowana. Wpłynęło to znacznie na jej życie, kompletnie odwróciła się od rodziny, przestała zadawać się z siostrą.
Stała się kimś zupełnie innym niż była kiedyś. Stała się arogancka, zadufała w sobie, wredna. 
Najgorsze jest to, że dzięki swojemu ponętnemu ciału, może bez trudu owinąć sobie wszystkich facetów w okół palca. Pozostaje mi mieć nadzieję, że nie otumani żadnego z moich bliskich znajomych. 



Saul 'Slash' Hudson

Mój cudowny kudłacz. Chłopak, przy którym się poczułam szczęśliwa. 
No, ale od początku...
Spotkałam się z Saulam tuż po przyjeździe do Los Angeles. Na początku był bardzo nieśmiały, szczególnie na trzeźwo. Wydawało mi się, że taki po prostu jest, ale kiedy go poznałam, okazał się zupełnie innym człowiekiem. Zwariowanym, pozytywnym, ale również inteligentnym i bystrym. Owszem, ma kilka wad, jak na przykład brak opanowania w piciu alkoholu, lub niezdecydowanie, ale i tak uważam go za świetnego faceta. Na razie!
Coś, co mnie od razu do niego przyciągnęło, to włosy. Burza ciemnobrązowych włosów, w których w każdym momencie mógł spokojnie się ukryć. Nielicznym udaje się dostrzec jego ciemne oczy.


Axl Rose

Rudy, Rudy... O nim można naprawdę wiele opowiadać. Facet z ogromną ilością energii, którą wykorzystuje na rozmaite sposoby. Czasem wścieka się po prostu, wrzeszczy, rzuca przedmiotami i znika na kilka godzin. Czasem bierze kartkę i długopis, siada w jakimś ustronnym miejscu. Pisze wtedy teksty, takie od serca, zawierające jego najgłębsze przemyślenia. Bywa też, że zbiera mu się na zwierzenia. Ma okropnie skomplikowaną psychikę, ale dzięki temu jest niezwykle ciekawym człowiekiem. Jest też niekiedy świetnym słuchaczem, dlatego uważam go za dobrego przyjaciela.
Axl został kiedyś nazwany ‘małym, rudym i brzydkim’, ale chyba się z tym nie zgodzę. Na pewno nie w stu procentach. Jedyne co jest prawdą w tym określeniu, to kolor jego włosów. Rude proste włosy okalają jego wcale niebrzydką twarz. I nie jest znów taki mały!


Izzy Stradlin

 O nim mogę powiedzieć właściwie bardzo mało. Izzy jest bardzo tajemniczą osobą, otwiera się przy małej garstce osób. Bardzo przypomina mi Chrisa, gdyż jest błyskotliwy i potrafi rzucić czasem jakimś bystrym żartem. Mimo jego skrytości pałam do niego sympatią. Sprawia wrażenie porządnego faceta, kiedy patrzę jak zajmuje się Black. Jest chyba najnormalniejszym z naszych domowników, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju nieporozumienia.
Izzy ma w sobie coś takiego, co uspokaja. Jako jeden z niewielu jest w stanie zapanować nad furią Axla.
Ma bardzo oryginalny styl, lubi koszule w ciekawe wzory albo spodnie w nietypowych kolorach. Podkreśla to jeszcze bardzo jego oryginalność. 


Steven Adler

Człowiek o niesamowitej zdolności szerzenia entuzjazmu. Zaskakujący optymizmem nawet w najgorszych sytuacjach. Taki właśnie jest Steven. Nie da się z nim nudzić, zawsze wymyśli coś ciekawego do roboty. Niektórzy nie traktują go poważnie, uważają za duże dziecko. Adler już kilka razy udowodnił mi, że potrafi wypowiedzieć się całkiem sensownie. I dać cenne rady. Bardzo cenię go za jego usposobienie do życia, jest wzorem do naśladowania dla wielu. Na razie sprawia wrażenie nieco zagubionego, nie wiedzącego co dokładnie chce zrobić w życiu, mam nadzieję, że, odnajdzie cel swojego istnienia.
Na razie jego największą pasją jest muzyka, a szczególnie granie na perkusji. Zdaje mi się, że pokazuje przez to całą energię jaka w nim siedzi.



Duff McKagan

Duff jest chłopakiem, który tak jak ja, Axl i Izzy przyjechał z rodzinnego, znielubionego miasta, do Los Angeles, by spełnić marzenia. Marzenia dotyczące oczywiście kariery rockmana, grającego koncerty i mającego tysiące fanek na całym świecie. McKagan jest miłym gościem, można z nim uciąć sobie ciekawą pogawędkę. Czasem jednak bywa w pewien sposób męczący. Nie wiem dlaczego, po prostu działa mi na nerwy. Może to przez jego dziwny entuzjazm, często połączony z ironią. Po prostu nie zawsze się dogadujemy. No, ale nie wszystko może być idealne. 
Duff wyróżnia się prawie dwumetrowym wzrostem, który podkreśla spory blond tapir na głowie. Jest basistą, nabożnie czci swoją gitarę. Cenie go za gust muzyczny, słucha w końcu starego, dobrego punku.

Inne postacie:

Chloe
Jack (wspomniany)
Szef sklepu z ubraniami




3 komentarze:

  1. Tak! Nareszcie tu zajrzałam i zapoznałam się ze wszystkimi bohaterami! Muszę przyznać, że świetnie ich opisałaś, każdy ma inny, ale ciekawy charakter. Podejrzewam, że mi nie udałoby się tak ładnie wszystkiego zaprezentować, dlatego też odpuściłam sobie opis postaci, ale kto wie... może kiedyś... ;_;
    Przejdźmy do bohaterów.
    Zdjęcie Chrisa. *______* Jezu, jaki on przystojny. xD Patrzałam się na niego dobre kilka minut i aż musiałam sobie ściągnąć to zdjęcie na komputer. xD
    Melissa już mnie zaczęła denerwować. Ugh, nienawidzę osób, które mają zbyt duże mniemanie o sobie. Wiadomo, że wiadomość o tym, że została adoptowana mogła ją przerazić(?), zszokować, ale żeby zmieniać się w jakąś zołzę, która uprzykrza życie innym? Z resztą... co ja tam wiem. xD
    Hm, Jasmin wpadła w oko Axlowi. Już mi jej szkoda. Nie mam pojęcia, ale zawsze jak czytam opowiadania, w których Rose ma jakaś tam dziewczynę to od razu mam przed oczami obraz Erin i tego co ona przez niego przechodziła. Tym bardziej, że opisałaś Jaz jako taką niewinną, uroczą przez co jeszcze bardziej przypomina mi Everly. Oby tylko jej Axl nie torturował (o ile w ogóle będą razem, bo ja tu się rozgaduje, a jeszcze niczego nie wiem xD)
    Aaaa... Jak to nie traktują mojego Stevenka poważnie?! Kurde, podaj mi adres tych gości co go tak nazwali to przyłożę im patelnią z podwójną warstwą teflonu. Jak tak można? ;_; XD

    Ogólnie rzecz biorąc - świetne opisy, świetne zdjęcia, świetne wszystko. :)
    A tymczasem zadzieram kiecę i lecę do prologu! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha dzięki wielkie za taki cudowny komentarz :D i w ogóle za taka miłą opinię :)

    Hugs, Rocky.

    OdpowiedzUsuń
  3. MEGA! *u* Supi zdjęcia, supi opisy!

    OdpowiedzUsuń