6/13/2014

Black Sabbath&Aerosmith

Od razu mówię, że piszę tego posta, żeby choć trochę przekazać wam pozytywną energię z koncertów na Impact Festival. Mam nadzieję, że nikomu nie pogorszę humoru.

Black Sabbath! Musze powiedzieć- najlepszy koncert. Najlepszy pod każdym względem. Było pełno podejrzeń, że Ozzy nie da rady, że wokal będzie leżał i tak dalej. A tu proszę bardzo- idealnie zaśpiewane! Szacunek dla naszego kochanego księcia ciemności, naprawdę ;D Sabbathci to legenda, niezaprzeczalni prekursorzy heavy metalu i jedni z moich największych idoli. Cały czas nie mogę uwierzyć, że słyszałam 'Paranoid', 'Black Sabbath' i 'Snowblind' na żywo ;D

Zdjęć żadnych nie mam, ale mój tata nakręcił filmy :)


Idealne. Kocham ten utwór od początku do końca, i się niemal popłakałam, jak zaczęli to grać.


Cudowny bis. Usłyszałam 'Paranoid' na żywo. Mogę spokojnie umierać ♥

Aerosmith. Kurde, naprawdę nie spodziewałam się aż TAKIEGO powera na tym koncercie. Steven wygląda i śpiewa jakby miał co najmniej ze dwadzieścia lat mniej! Kurde, serio, 66 lat to jakaś ściema XD Tyler będzie wiecznie młody, powiadam wam!
Jeśli chodzi o koncert, to naprawdę, atmosfera była świetna. Zagrali największe hity, więc publika, delikatnie mówiąc, oszalała. No ale kto by nie ześwirował ze szczęścia, kiedy zobaczyłby Perry'ego grającego solo do 'Dream On' stojąc na fortepianie, na którym gra Tyler...?
Cudo. Tyle mogę powiedzieć.


Od samego początku wiedziałam, że zagrają Dude Looks Like A Lady <3

Zrobiłam kilka zdjęć drugiego dnia, ale są one w naprawdę beznadziejnej jakości. Ale mam nadzieję, że jakoś się dopatrzycie XD



Ten z podniesioną łapą to Duffy! Czyli jak się domyślacie zdjęcie z supportu- Walking Papers. 

Alter Bridge :)




Achh, tam w świetle stoi nie kto inny jak Tyler :3


Steven ♥ +kamerzysta XD

Ach, w tym snopie światła stoi Perry na fortepianie <3
Widać troszkę w tle na ekranie :))


Dobra, to tyle mojego podniecania się koncertami ;D
Wybaczcie jak kogoś zdołowałam ;(



Info: Jutro rano wyjeżdżam na tydzień i wątpię, bym miała dostęp do internetu, także wiecie: Nowy rozdział się za szybko nie pojawi, a ja nie będę miała jak czytać waszych! Ale obiecuję, że szybko potem nadrobię, bo wiadomo, już prawie będą wakacje ♥

Hugs, Rocky. 



9 komentarzy:

  1. O chuj :o ale Ci zazdroszcze :c ja to histerii przez dwa dni dostawałam, że mnie tam nie ma, a tu sie dowieduje, że Joe gra sobie od tak solówke stojąc na fortepianie ;-; następnym razem takiego wydarzenia nie przegapię ;-; nie widziałam moich idoli, na Slasha nie jade, ze Skid Row podobnie ;-; ide umierać w bólu i samotności...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, Gunsowa.
      Nieee umieraaaj! Solówka na fortepianie to nic. Jeszcze ich zobaczysz, mówię Ci. A Slashu będzie na pewno. Załapiesz się na 123890 zajebistych koncertów... :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Oby ;-; jak na ten moment pogrążam sie w rozpaczy i pooglądam sobie filmiki z koncertu na yt, żeby dodać sobie otuchy ;-;
      Też pozdrawiam XD

      Usuń
  2. Koncert był jhasuasdfuysadbdu *_______________*
    Jezusie ryczałam jak głupia widząc Stevena ;__; I ten Joe. I Tom. I Brad. I Joey! Matko nie zapomnę tego do końca życia! :D
    Dziękujemy Aerosmith oraz Walking Papers i Alter Bridge! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdrooooo! xD Ale cieszę się, że Ty się dobrze bawiłaś <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej, jak czytam o tym koncercie Aerosów to ;______;
    Ale jadę na Slasha i Skid Row, więc sobie odbiję :DDD


    A teraz nowiutki i świeżutki. Mam nadzieję, że jeszcze zdążysz przeczytać :)
    http://never-too-young-to-die.blogspot.com/2014/06/34hipnoza.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Ugh. ja nie jadę na żaden :((( przestańcie mnie dobijać, proszę Was.
    Dodatkowo kocham Aerosmith i mam na nich fazę, więc nie mogę przeboleć czwartku.
    Proszę Was...
    Idę przeczytać, Rocky, rozdział 20.

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko, ale super! No to widzę, że Ci się podobało :D

    OdpowiedzUsuń